Dawno temu, gdy byłam mała i zostawałam sama w domu, bawiłam
się w gotowanie:)
Potrawą, którą wówczas sama wymyśliłam, i z której byłam niezwykle dumna, była
kostka czekolady nadziana na słonego paluszka:P Odpalałam nawet sama palnik
kuchenki, by podgrzać czekoladę, aby zmiękła i dała się nabijać na twarde
paluszki. I choć „danie” to smakowało dla mnie dziwacznie, uważałam swój pomysł
za najlepszy na świecie:P A teraz, zupełnie przypadkiem powróciłam do tego połączenia
i okazało się, że to rzeczywiście strzał w dziesiątkę:) Spód tarty zrobiony z
paluszków jest niezwykle kruchy i ma intrygujący słodko- słony smak, który
fajnie współgra z czekoladą, i kremem kokosowo- orzechowym. Krem też jest
połączeniem dość dziwnym- do niedawna wydawało mi się że kokosowa bita śmietana
i masło orzechowe po prostu do siebie nie pasują. Ale zmieniłam zdanie. W tej
tarcie bardzo podoba mi się też sposób przygotowania czekoladowej masy. Dzięki
schłodzeniu roztopionej czekolady w misce z kostkami lodu, momentalnie, podczas
ubijania z mlekiem zaczyna zmieniać się w puszysty mus. Trzeba działać szybko,
by mus nie zrobił się zbyt sztywny- wówczas może być problem z wyłożeniem go na
spód tarty. Myślę, że jeszcze powrócę do tego kremu przy innych ciastach. A
tartę paluszkowo- czekoladowo- orzechową polecam bardzo, choć zastanawiam się,
czy przypadnie do gustu wypiekowym tradycjonalistom.
Tarta z paluszkami, musem czekoladowym i kokosowo-
orzechowym kremem
Składniki na paluszkowy spód (na formę na tartę lub
tortownicę o średnicy 21cm):
- 2 szklanki zmielonych na mąkę solonych paluszków
- 2 łyżki cukru
- 200 g masła roślinnego, miękkiego
Zmielone paluszki (można użyć blendera, malaksera lub
młynka do kawy) wsypać do miski, wymieszać z cukrem. Dodać pokrojone na
kawałeczki masło roślinne, wymieszać rozcierając łyżką, a następnie palcami-
jak kruszonkę. Przesypać do wyłożonej papierem do pieczenia formy na tartę i
dokładnie ugnieść grzbietem łyżki, tworząc spód oraz boki tarty. Włożyć do lodówki
na czas rozgrzania piekarnika. Piekarnik nagrzać do 170 stopni. Włożyć formę z
ciastem i piec przez 10 minut. Wyjąć, wystudzić.
Czekoladowy mus:
- 170 g gorzkiej czekolady
- 2 łyżki masła orzechowego
- ¾ szklanki mleka roślinnego
Posiekaną czekoladę roztopić na parze, w większej
metalowej misce. Następnie miskę z czekoladą umieścić w naczyniu wypełnionym wodą
z kostkami lodu. Natychmiast dodać masło orzechowe i szybko wymieszać. Wlać
mleko, wymieszać. Następnie zacząć ubijać masę mikserem. Bardzo szybko stanie
się puszysta i gęsta. Wówczas natychmiast przełożyć mus na ostudzony spód
tarty. Jeśli przegapimy moment i masa stanie się zbyt sztywna, należy umieścić
miskę z powrotem nad garnuszkiem z gotującą się wodą, roztopić, ponownie
przełożyć do miski z kostkami lodu, ubić i wyłożyć na spód tarty. Schłodzić w
lodówce.
Kokosowa bita śmietana z masłem orzechowym:
- 1 puszka mleka kokosowego (schłodzona w lodówce przez co najmniej 24h)
- ¼ szklanki masła orzechowego
- ½ łyżeczki ekstraktu z wanilii
- 2 łyżki cukru pudru
Do dekoracji:
- posiekane orzeszki ziemne, paluszki i czekolada
Smacznego!
Przepis (zmodyfikowany) pochodzi ze strony ohladycakes.com
Jeju, jesteś moją wegańską boginią, jeśli chodzi o słodycze :) Ten mus czekoladowy mnie woła!
OdpowiedzUsuńWow, nigdy bym na to nie wpadła! Ten spód musi być rewelacyjny! :)
OdpowiedzUsuńa mi ten mus czekoladowy nie stężał :(
OdpowiedzUsuń