Kiedy byłam dzieckiem cukierki Śliwka w czekoladzie były
chyba tą najmniej atrakcyjną opcją z granatowej puszki z pralinkami, która
leżała zawsze pod ławą u babci. Znacznie chętniej sięgałam po ekstremalnie
słodkie landryny owocowe, takie twarde, podłużne, w białych papierkach.
Pamiętacie je? Ciekawe, czy można je jeszcze kupić... Teraz natomiast
połączenie gorzkiej czekolady i śliwki to dla mnie jeden z duetów idealnych. Do
gorzkiej czekolady dojrzeliśmy dopiero dzięki weganizmowi, teraz mleczna wydaje
nam się już w ogóle nieatrakcyjna, nie tylko przez mleko w składzie. Czekolada po
prostu musi być gorzka i tyle! Ciemna, wyrazista, wręcz wytrawna... Jeśli
rozumiecie co mam na myśli te powidła na pewno wam posmakują!
Powidła śliwkowe z czekoladą
Składniki na 6 małych słoiczków:
- 2 kg śliwek
- 500 g cukru (lub mniej w zależności od słodyczy śliwek oraz gustu)
- 200 g gorzkiej czekolady
Śliwki umyć, wypestkować, włożyć do dużego rondla i
zmiksować ręcznym blenderem (nie musi być zbyt dokładnie, mogą pozostać kawałki
śliwek). Rondel ustawić na ogniu i smażyć przez ok. 1 godzinę, na niedużym
ogniu, mieszając od czasu do czasu. Śliwki powinny zgęstnieć i ściemnieć.
Wsypać cukier i smażyć dalej, przez około 30 minut. Gdy powidła są odpowiednio
gęste (można zrobić test nakładając odrobinę powideł na zmrożony talerzyk i
sprawdzając po chwili ich konsystencję) dodać połamaną na kawałki czekoladę,
roztopić i zagotować. Gorące powidła nakładać do wyparzonych słoiczków,
zakręcać i odstawić do góry dnem, do ostygnięcia.
Smacznego!
Przepis pochodzi ze strony: kwestiasmaku.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz